piątek, 8 lipca 2016

Prawie koniec....

Prawie robi różnicę. :)

Została mi tylko kawiarka i będzie koniec:) Uf.... Nauczyłam się haftować z telefonu choć nie jest to bardzo wygodne. Ba nawet serial przy tym oglądam.I zdecydowanie należy wybierać bardziej kontrastowe kolory.


Reszta projektów chwilowo leży. No kwiaty trochę są do przodu. Zrobiłam też SAL w rybki. Teraz zbieram się by tego pawia dokończyć. Rzecz o tyle miła że kolorowa gazeta, prosty wzór...
 

A tu jeszcze nowe pomysły. Koreańska para nadal czeka na dobranie porządnych kolorów. Z niepokojem patrzę na sezon jesienny i urodzino/śluby/ imieniny. ech.

No i gejsze. Projekt podobał mi się tylko, że duży. Teraz powinnam mieć motywację bo kolejny sal od września. Ciekawe czy dotrwam i ile będzie to trwało. Jak nic na nowe mieszkanie:)

 Ps. Przypomniałam sobie że jeszcze sampler z herbatami czeka. Nowy nie wydrukowany,nie dobrany. A koleżanki są już przy końcu. Ech.


1 komentarz:

  1. a ja nawet tej kawy w koncu nie zaczelam, zaczelam game of thrones za to heh, a gejsze sliczne ;)

    OdpowiedzUsuń