Po dłubaniu kawy pora na coś prostego. Czekam na przesyłkę z Chin z toną muliny. To i powróciłam do porzuconego ptola.
Muszę przyznać, że po patrzeniu w komórkę albo na szary wzór pracę robi się miło i szybko.
Tu postępy w ciągu dni ( a z Gnomem siedzę na wakacjach, więc nie mam za dużo czasu wolnego).
Stan ze stycznia
Dwa dni po rozpoczęciu prac:)
Tylko jak patrzę na całość dobranych kolorów to... no się ich nie zmieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz