Walczę dzielnie. Z czasem, z chęciami, z sennością. Najchętniej bym siedziała całe dnie. Ale jak mam czas wolny to zawsze w domu coś się znajdzie do robienia. Więc najlepsze są wieczory. Jak patrzę kiedy zaczęłam to widać powoli koniec.
Pawik z 22 lipca.A to zdjęcie z przed chwili- 1 sierpnia (tydzień później)
Do tego dojdzie kalendarz adwentowy i boję się myśleć co jeszcze:)