poniedziałek, 28 października 2013

Zmiana czasu

Dla wszystkich tych co dzieci nie mają- można było wczoraj pospać godzinę dłużej. Ci co mają od dawna cieszą się każdą minutą snu.
Myślałam że po zmianie czasu Gnom będzie marudny i śpiący już o 18. Gdzie tam. Gnom gnomił się do standardowej swej godziny. A że kręcił się i wiercił no trudno.
Za to na spacerze było fajnie. Pogoda piękna, rodzice oboje. Tak więc spacer trwał z dobre 2 godziny.  W tym większość na Gnomich nogach. Podziwiam bo mi trochę wrosły w...nos. A co dopiero młodej.

A z innej beczki. Ułożyłam już grafik na jakie filmy będę chodzić na festiwal pięciu smaków
. A w czwartek odbieram karnet. <3

piątek, 25 października 2013

Schody

Schody są fajne. Wchodzenie na nie jest fajne, schodzenie mniej, wchodzenie jest fajne... Każdy kto ma dziecko wie jaką radość rodzinie sprawia wykonanie tej samej czynności po raz 100. My jeszcze tak okrągłej liczby nie mamy.

Jako że pogoda jeszcze ładna i jest ciepło codziennie popołudniu idziemy na spacer. I prędzej czy później kończymy na placu zabaw. Gnom oswoił się na tyle, że już nie musi trzymać mamy za palec tylko drepcze sama. Bujawki nie są już tak trendy. Ale za to zjeżdżalnia jest fajna. Dzięki innym dreptakom młoda dała się wprowadzić po schodkach i sama podeszła do zjeżdżalni. Przez chwilę tylko się zastanawiałam czy mam pilnować by nie cofnęła się do schodów czy łapa c z przodu zjeżdżalni. Ale wszyscy przeżyli. A Gnom dumny i blady:)

poniedziałek, 21 października 2013

Am!!!!!

Jako dziecko podobno jadłam dużo i wszystko. Zresztą trudno jest znaleźć zdjęcie na którym czegoś nie jem.
Gnom ma podobnie. Ulubione słowo "am" ma też znaczenie picia. Jednak w pełni przekonującym głosem zignorować się nie da. Dziś w ramach zapchaj mordki była kanapka. Z jajem.... Żółtko jest bardzo czepliwe. Jak i rozmamłany chlebek. Ale radość przynajmniej duża.
A futrzane dziecko też lubi jeść w towarzystwie. Ech...


niedziela, 20 października 2013

Kanapy nie sią już bezpieczne....

Gnom dziś jadł pierwszy obiad z rodzicami. tak przy stole i z podobnym daniem. Oczywiście w wersji mini i rozdrobnieniem.Teraz już nic nie będzie takie samo. No i oczywiście jedzenie na sępa - cokolwiek jesz podziel się "am" z kocimi oczami.
Do tego dni ćwiczenia - podnoszenie nogi jak karateka zostały uwieńczone sukcesem. Umiemy wspinać się na kanapę. Oby tylko jeszcze bezpiecznie schodzić. Trzeba będzie otworzyć łóżeczko.
Teraz żaden mebel nie jest bezpieczny....

Nowe Funkcje

Gnomo ostatnio nabyło nowe funkcje. Piszczenie i złoszczenie się jak coś nie wychodzi. Z tych przydatnych to pokazuje gdzie ma włosy. I prawie swój nos. Bo cudzy to od dawna znajdzie bezbłędnie. No i umie zdejmować bluzkę przez głowę. Do tego umie robić "pa pa" nie tylko tym co z domu wychodzą. Jestem z niej dumna:)

A ja się zbieram do Festiwalu 5 smaków. Karnet jest, bilety na otwarcie też. Teraz tylko dostać papierowy program i ustalić plan chodzenia. No i jeszcze wejściówkę na "Wielkiego Mistrza" upolować.  Tydzień szczęścia mnie czeka.

środa, 16 października 2013

Rano mgła...

Ktoś mi dziś park ukradł. Ech jesień nadeszła, a wraz z nią szarość przy wstawaniu i ciemność przy kładzeniu. Oczywiście nie każdemu to przeszkadza bo Gnom funkcjonuje według własnego zegarka- najlepsza impreza jest między 3-4 nad ranem. A potem do 9 się śpi... Doceniam każdą chwilę ciszy.
Usiłuję się od tygodnia zabrać za moje pawie na makatce co od pół roku czekają. Na hafty świąteczne to chyba nie mam szans.  Mały klops leżał w jednym miejscu to i nie strach igły było wziąć. Teraz wszystko jest "o", czasami "to". I zasięg małych łapek wzrósł. No trudno co się odwlecze to nie uciecze. Przynajmniej nadal możemy robić razem ciasta.

poniedziałek, 14 października 2013

Dawno dawno temu

Dawno temu założyłam bloga. Chciałam pisać opowiadania. Potem było blabanie o niczym: Azjatach, muzyce. Jeszcze później o życiu i przepisach.
Teraz przyszedł czas zmian. Nazwa i adres bloga. Pewnie i treść. Zmieniło się wszytko ilość osób w stadzie, cyferka w wieku. To i na nowo będzie. Z Gnomem w tle.