wtorek, 5 listopada 2013

Festiwal 5 smakow cz1

I wreszcie nadszedł. Czekałam, czekałam... Wczoraj nastąpiło otwarcie 7-mego Festiwalu Pięć Smaków. To już 4 raz jak idę, trzeci z karnetem. Bo nie muszę myśleć czy będzie bilet i ile mi wyjdzie. Tak mam i chodzę na co mi się podoba no i mam czas.

Wczorajszy film  mnie zaskoczył. Na plus. Myślałam sobie: film otwarcia, Hong Kong. Źle być nie może. A tu miła niespodzianka. W roli głównej znajoma twarz - Andy Lau. Tym razem nie zabijaka, a "przyszywany syn". Rewelacyjna rola pani Deannie Yip. Zagrać osobę porażoną z częściowym niedowładem to sztuka. Generalnie film ciepły, zabawny. O przywiązaniu, bliskości drugiej osoby. I nieuchronnej starości, a co za tym idzie śmierci. Jednak z mało optymistycznym zakończeniem. Do przemyśleń i popłakania.

Swoją drogą okazało się, że moja znajomość filmów tego "kraju" jest całkiem spora. Przy spocie reklamowym rozpoznałam wszystkie twarze i większość filmów. :)

Dziś dzień drugi. Relacja jutro.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz